Granicę przekraczam na autostradzie - podobno droga po węgierskiej stronie miała być wolna od obowiązku winietek, ale widzę na tablicach, że "Matrica" wymagana. Wolę nie ryzykować - zjeżdżam w boczną szosę do Rajki. Przy wjeździe witają mnie dwujęzyczne napisy - w Rajce mieszka też ludność niemieckojęzyczna. I jakoś nikt tych napisów, jak w Polsce, nie zamazuje... ale cóż, to inna kultura.
Zaczyna lekko padać - deszcz jest bardzo ciepły...