No prawie... po wjeździe do Słowacji pogoda się poprawia - przestaje padać, a przed Trebisovem nawet wychodzi słońce i z miejsca robi się upał. Zatrzymujemy się w tym ostatnim większym słowackim mieście na zakupy w markecie. W sklepie jak i w okolicy widać niemal wyłącznie Cyganów, którzy oficjalnie wcale nie stanowią tak dużego procentu mieszkańców.