Kościoły warowne to jest to, z czego słynie Siedmiogród.
Câlnic (Kelling, węg. Kelnek) to iewielka miejscowość wpisano na listę UNESCO jako jeden z siedmiu siedmiogrodzkich kościołów warownych. Różnica między kościołem warownym a zamkiem chłopskim jest bardzo płynna, część obiektów można określić obiema kategoriami i tak jest właśnie tutaj.
Dwa pierścienie murów, wieża wejściowa będąca formą barbakanu oraz donżon - punkt ostatniej obrony - ewidentnie wskazują na zamek. Kościół wewnątrz murów wybudowany w XVI wieku jest niewielkich rozmiarów i skromny w porównaniu z innymi tego typu konstrukcjami.
We środku gra odtwarzana przez głośniki muzyka organowa i panuje nastrój przeszłości, która nigdy już nie wróci. W gminie Câlnic żyje obecnie tylko pięć osób deklarujących się jako Niemcy i praktycznie brak luteran, więc nie wiem czy odbywają się tu jakiekolwiek nabożeństwa.
Sam zamek powstał w XIII wieku jako siedziba szlachty, lecz w 1430 roku odkupili go chłopi. Wzmocniony i rozbudowany stał się schronieniem na wypadek ataku nieprzyjaciół.
Ulice Câlnic są wyludnione, czasem tylko przejdzie jakaś samotna osoba albo kilkoro dzieci.
Ciekawostką jest fakt, że prawie nigdy nie mieszkali tu Węgrzy - osada była rumuńsko-niemiecka, a dziś sporą grupę stanowią Cyganie. Dzielnica romska rozciąga się akurat obok zamku i dochodzą z niej głośne dźwięki rumuńskiego disco-polo.
Wracając do głównej drogi podziwiamy pofałdowaną okolicę która przechodzi dalej w Góry Fogaraskie. Ziemia nie jest tu tak wyschnięta jak w Mołdawii, zatem i zieleni więcej.