Po drodze w aucie wypada mi część pękniętego zęba oraz plomba w drugim - fatum jakieś czy co? Dojeżdzamy do Jicina jedną z mniej uczęszczanych dróg, mijając kompletne zadupia i całkiem ciekawe wioseczki. Najpierw pora na zakupy w Tesco, potem parkujemy na jednej z uliczek i ruszamy na miasto.
Całkiem przyjemna miejscowość z ładnie zachowaną zabudową, dobrze wyposażona informacja turystyczna. Jedyny minus - toaleta, którą pokazują na mapie i do której kierowała mnie pani z IT istnieje chyba tylko w ich wyobraźni, w tym miejscu była... ściana!