W środę mieliśmy podbijać góry w wąwozie Paklenica, ale rano tak się zachmurzyło, że stwierdziliśmy, iż czas na objazdówkę. Pierwszy postój przy moście na Maslenickim Kanale - robi ogromne wrażenie, zwłaszcza że kawałek dalej widać most na autostradzie. W czasie wojny o niepodległość Chorwacji był zniszczony, teraz prezentuje się równie okazale jak dawniej.