Szybkie odbicie z drogi Rajka-Bratysława i już jesteśmy w Austrii. Korzystamy z kibelka na stacji kolejowej - to mała miejscowość i kasa nie działa, ale jest automat do sprzedaży biletów, wspomniana toaleta, czysto i schludnie. W PKP pewno by powiedzieli, że to fatamorgana.
Potem jeszcze zakupy w Sparze - burgenlandzkie wina są dobre i tanie :) Do tego kilka różnych lokalnych przysmaków typu ciasteczka bożonarodzeniowe :D