Jedziemy drogą 84 na północ - po drodze stajemy w miasteczku Sümeg. Chciałem stanąć pod ruinami zamku, ale droga wywiodła nas gdzieś z powrotem na obwodnicę. Na zamek w końcu nie weszliśmy, bo wiało paskudnie, ale obok było Tesco, gdzie przepuściliśmy ostatnie 5000 forintów, które nam zostały :) Niemal całość poszła na węgierskie wina i papryki.
Dalsza droga była już mniej przyjemna - większy ruch, sporo ograniczeń, i brak stacji z bezpłatnym kiblem :( W okolicach granicy ze Słowacją stwierdziliśmy, że lekko odbijemy i zahaczymy o starą, dobrą Austrię.