Parkujemy na przedmieściach i do centrum podjeżdzamy metrem. Kierujemy swe kroki do Muzeum Wojska na Zizkovie - co prawda część wystawy jest zajęta, ale wstęp jest za darmo, więc nie narzekamy. Potem powrót na Stare Miasto, gdzie kręcimy się trochę wzdłuż tradycyjnych tłumów i straganów jarmarcznych. Obiad tym razem jemy w chińskiej restauracji - czeskie albo drogie albo zawalone ludźmi.