Geoblog.pl    Pudelek    Podróże    Via Baltica    Prawie jak w Leningradzie
Zwiń mapę
2011
20
sie

Prawie jak w Leningradzie

 
Finlandia
Finlandia, Helsinki
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1552 km
 
pobudkę mamy przed szóstą - impreza w namiocie obok trwa w najlepsze. Dojazd do portu zajmuje nam dwadzieścia minut, więc mamy sporo czasu. Około 7.30 tłum ludzi ustawia się do stanowiska na Helsinki - dołączamy się więc do nich. Nasz uśmiech ginie, kiedy przy kontroli biletów okazuje się, że musimy się cofnąć do kasy po karty pokładowe. Nosz kurka, nie mogli tego powiedzieć wcześniej? Pytaliśmy się wczoraj w kasie gdzie, co i o której mamy zrobić, ale o kartach nas nie poinformowano! Promem jeszcze nie płynęliśmy, więc nie musieliśmy tego wiedzieć!

Przy okienku tłum - w czarnych myślach już widzę, jak nie zdążamy. Do tego nasza kolejka stoi w miejscu, bo awanturuje się tam jakaś Rosjanka. Biegnę do innego ogonka i tam udaje nam się dostać kartę - mamy 10 minut do zamknięcia drzwi... ufff!

Myślałem, że popłyniemy jakiś szybkim poduszkowcem, a tu 10-piętrowy Viking XPRES. W środku oczywiście restauracje, bary (większość zamknięta), masa automatów do gry, sklep niby-tani (a drogi jak cholera, ale dopiero otwierany na środku morza) - nie ma natomiast normalnych foteli do siedzenia, więc ludzie leżą gdzie popadnie - w oknach, w knajpach, na podłodze...

Wychodzimy z portu smagani wiatrem i deszczem - pogoda nie zapowiada się dobrze. Nieco kołysze, więc nieprzyzwyczajony chodzę jak pijany po pokładzie, zwiedzając wszystkie dostępne miejsca. Im bliżej wybrzeży Finlandii, tym chmur coraz mniej, wreszcie wychodzi słońce :)

Same Helsinki to młode miasto - z XV wieku, a jako stolica dopiero od XIX wieku, kiedy ustanowili ją tutaj carowie. Romanowowie dbali o rozwój miasta, więc nie dziwią ich pomniki stojące w kilku miejscach i dwugłowe orły. Również ogromny Sobór Uspeński przy porcie nie budzi kontrowersji (w Warszawie podobny zburzono w okresie międzywojennym), a prawosławie to druga religia państwowa. Miasto, podobnie jak spora część kraju, jest dwujęzyczna, mimo, że po szwedzku mówi raptem 6% mieszkańców...

Architektura jest głównie klasycystyczna, przypominająca Petersburg, więc w okresie zimnej wojny zachodni filmowcy kręcili tutaj ujęcia z "Leningradu" i "Moskwy". Mamy około 10 godzin na zwiedzanie, więc najpierw wspomniany Sobór, potem Katedra Ewangelicka na Placu Senackim (symbol miasta), Muzeum Wojny (ciekawa wystawa o wojnie zimowej), Muzeum Miejskie, potem leniwe spacery po parkach - a tam dają koncerty, w mieście odbywa się też maraton. Jako miłośnik Muminków nie mogę sobie odmówić kupienia najdroższego w życiu T-shirta z Tatusiem Muminka :D

Powrót promem to już w większości drzemanie w fotelu barowym przy zbyt mocnej klimie. Problemy zaczynają się w Tallinnie - jesteśmy tam po północy, a do Pirity dojechać nie idzie z powodu imprezy masowej - objazd jest tak idiotycznie przeprowadzony, że się gubię. W końcu jakimiś bocznymi drogami dojeżdzamy po 1 na kemping, gdzie na szczęście imprezę już zakończono
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
AvantaR
AvantaR - 2013-08-01 10:57
Hehe maraton :)
 
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 379 wpisów379 54 komentarze54 1077 zdjęć1077 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
06.08.2016 - 14.08.2016
 
 
07.08.2014 - 23.08.2014
 
 
10.08.2013 - 25.08.2013