Jest już popołudnie, pogoda - od rana - szara i lekko pochmurna. W Kasmu Teresa znajduje ulotkę o jakiejś restauracji w Palmse - okazuje się, że jest tam także pałac, więc zaglądamy po drodze.
Pałac jest, ale to mało powiedziane - to cały kompleks pałacowo-ogrodowy z zabudowaniami gospodarczymi należącymi do Niemców Bałtyckich. Przechadzkę psują roje wściekłych komarów, które mają tutaj doskonałe warunki (dużo wody). Po zwiedzaniu znajdujemy położoną niedaleko restaurację, prowadzoną przez niemiecko-rosyjskie małżeństwo. Kuchnia jest doskonała! Smaczna, aromatyczna, po prostu się rozpływa w ustach! Do tego swojskie przysmaki typu masło czosnkowe, ser, jakieś ryby! Kucharz - Niemiec, co chwila wychodzi i sprawdza czy gościom smakuje!
To najlepszy obiad, jaki jadłem podczas tego wypadu i od bardzo dawna!