Kasmu od zawsze związane było z morzem - była tutaj siedziba przemytników, stocznia, a przez kilkaset lat akademia morska. Teraz to spokojna wioska, pełna drewnianych domów. Na szczycie półwyspu jest całe zgrupowanie kilkuset głazów, niektóre mierzą po 20-30 metrów obwodu i kilka wysokości. W dawnej szkole morskiej jest muzeum, ale sobie odpuszczamy. Za to w jednym z drewnianych domków jest bufet - po naciśnięciu przycisku pojawia się właściciel i leje nam cydru z beczki (tzn. Teresie, bo ja, jako kierowca, muszę się ograniczyć do kilku łyków).Jeszcze tylko wizyta na miejscowym cmentarzu (zamiast symboli religijnych liczne rysunki np. statków i kotwic) i pora ruszać dalej.