Nieco się pogubiliśmy, bo w Loksie skręciłem nie w tą stronę co trzeba i zaczął się objazd półwyspu. Całkiem przyjemny, bo dookoła las, a ruchu praktycznie nie ma, tylko co jakiś czas kilka zagubionych domów. W Vinnistu staję w centrum (?) wioski i widzimy dwa pierwsze duże głazy na brzegu morza. Kolejny widzimy w Turbuneeme.
W Kasispaa odbijamy na jeszcze boczniejszą drogę, ale na szczęście jest tutaj asfalt. Kierujemy się do starej, rybackiej wioski - do Kasmu, na kolejnym półwyspie