Rano pakujemy się (tym razem w nocy nikt nam nie przeszkadzał) i opuszczamy kemping z mieszanymi uczuciami - położenie super, ale niektóre sprawy były mocno drażniące. Przed centrum staję jeszcze przy pomniku z początku XX wieku, poświęconego rosyjskiemu statkowi Russalka, który zatonął z całą załogą w 1893 roku (wrak odnaleziono dopiero kilka lat temu!). Carskie orły, stylowe latarnie - panuje tutaj klimat rodem z sprzedrewolucyjnej Rosji.
Potem ładujemy się w niewielki korek na ulicach - w końcu stolica. W kierunku Estonii chcę jechać nieco inną drogą, niż w tą stronę, więc wybieram równoległą drogę do Via Baltiki, ale za rogatkami zaczynają się ograniczenia, kiepska droga oraz ciężarówki. Odbijam więc na pierwszym większym węźle w kierunku Via Baltiki i już spokojnie jadę na południe