Pierwszy dłuższy postój to Smederevo - miasto nad Dunajem (do 1918 roku tutaj kończyła się Serbia, a brzeg po drugiej stronie to były już Austro-Węgry), słynące z ruin ogromnej twierdzy. Właściwie zostały z niej tylko mury, potężne, z wieloma przechylonymi basztami. Twierdza, wybudowana w średniowieczu dla obrony przed Turkami, nie spełniła swojego zadania. Jej dzisiejszy wygląd to efekt II wojny światowej - eksplodował tutaj magazyn amunicji, zabijając kilkaset osób, potem bombardowali okolice Alianci.
Między murami jest park i tzw. mała twierdza, w której odbywają się festiwale.
Włóczymy się alejkami, kupujemy pocztówki. Żar leje się z nieba, auto nagrzane - dobrze, że jest klima.
Powrót na autostradę i znowu na południe...