W piątek jest pochmurno - zupełnie jak nie Bułgaria. Jednak po chwili jazdy na północ pojawia się słoneczko.
W Burgas chcemy wymienić kasę (w Sinemorcu nie ma gdzie). Szukam jakiegoś miejsca do parkowania, ale same z płatnością przez smsy. Stawiam więc wóz na jakimś osiedlu między blokami, a sam biegnę do pobliskiego banku.
Burgas to zielone miasto, sporo drzew. I tylko tyle mogę o nim powiedzieć.