Przejazd przez Słowację tradycyjnie - z postojem w Czadcy i szybkich zakupach i następnym postojem za Bratysławą, tuż obok granicy węgierskiej. Tym razem nie tankuję u Słowaków, gdyż na Węgrzech jest tanie, więc tylko rozprostowanie nóg i siku.
Przykra niespodzianka czeka na dawnym przejściu słowacko-węgierskim: punkt ze sprzedażą winietek nie działa! Mamy jechać dalej do następnej stacji benzynowej!