Do Macedonii wjeżdżamy dokładnie po dwóch latach od momentu, kiedy ją opuściliśmy ;) Niestety, cały nastrój psuje dwóch pograniczników - podpadło im, że ja i Teresa mamy paszporty z różnych krajów i dokładnie trzepią nam auto, jeden nawet chciał je rozkręcać! Żałosne!
Wkurzeni zjeżdżamy do Strugi, gdzie rozmieniamy pieniądze i zjadamy smaczne burki :) Zwiedzać Strugi nie musimy bo i niewiele tam ciekawych rzeczy i byliśmy tu już w 2012 :)