Na początek Muzeum Chłopa Rumuńskiego (oczywiście z fotografowania rezygnujemy) - ciekawie prezentuje tradycje rumuńskiej wsi. Potem Muzeum Historii Rumunii - niestety, większość jest w remoncie. Oglądamy tylko replikę Kolumny Trajana z Rzymu (rozłożoną na poszczególne sceny - Trajan podbijał na nich Dację, czyli tereny dzisiejszej Rumunii) oraz wystawę czasową o odbiornikach radiowych. Opiekun czasówki jest bardzo sympatyczny, opisuje nam każdy przedmiot (po rumuńsku, ale nie stanowi to problemu) i ogólnie jest bardzo zadowolony, że może sobie z nami porozmawiać :)
Popołudnie to wizyta w znajomej spelunce, zakupy, zwiedzanie Katedry Patriarchalnej i kilku innych cerkwi, odpoczynek w parku, a wieczorem na kempingu przesiadywanie przy lekturze i winie (wolno nam z tym "Babanu" idzie).