Wróciliśmy z wąwozu, wykąpaliśmy się w morzu i podjechaliśmy do Starigradu. Tam właśnie mieszkałem, kiedy byłem ostatni raz w Chorwacji, 9 lat temu. Podreptałem wzdłuż znajomych miejsc, popukałem się w czoło na widok cen obowiązujących na kempingu przy hotelu Alan i zajrzałem do ruin wieży, stojącej nad samym morzem. A potem wróciło się do Seline i poszło na cevapcici :)