W drodze do granicy wypatrujemy jakiegoś marketu - ostatecznie zatrzymujemy się dopiero w Cakovcu. Ceny na prowincji są tylko minimalnie mniejsze niż nad morzem - Chorwacja po prostu jest droga! Teraz jednak ładujemy do wózka piwa, wina, paski ser (z Pagu), wędzoną szynkę, owoce i inne pyszności :)