W drodze powrotnej mocno odbijamy w Augustowie od właściwej drogi - postanawiamy zahaczyć jeszcze o Ełk i pobliską Malinówkę nad jeziorem Łaśmiady - przed dekadą jeździłem tam z rodzicami, a potem już kilka razy samemu. Sam Ełk raczej się nie zmienił, za to na obrzeżach trwa budowa obwodnicy. W Malinówce jak zwykle cisza i spokój - fajnie było zobaczyć stare, dobre i znajome miejsca, nawet było kilka minut na zamoczenie nóg w jeziorze :)
W pobliskich Stradunach kupujemy jakiś chleb na wieczór, a ja przy okazji obfotografowuję kościół. I w drogę przez całą Polskę!