Geoblog.pl    Pudelek    Podróże    Bałkańskim, pokręconym szlakiem    Chaos
Zwiń mapę
2012
13
sie

Chaos

 
Macedonia
Macedonia, Tetovo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1210 km
 
Tetovo, stolica macedońskich Albańczyków (choć oficjalnie stanowią tylko ok. 55% mieszkańców), uchodzi też za miasto z najbardziej niebezpiecznymi kierowcami i ogólnie miejsce, gdzie jeździ się najgorzej w kraju. Trudno się dziwić, że wjeżdżałem do niego z duszą na ramieniu...

Na początku było spokojnie, ruch umiarkowany - do pierwszego skrzyżowania. Potem to już tylko jeden wielki chaos - pasów ruchu tyle ile samochodów, każdy jeździ jak chce, gdzie chce, staje w dowolnym momencie, piesi i rowerzyści chodzą we wszystkie strony, światła to tylko sugestia, nie musisz się nimi przejmować. Wyprzedzanie na czwartego to norma. Do tego kompletny brak jakichkolwiek oznaczeń... mam wydrukowaną mapę, więc nieco na czuja na wielkim skrzyżowaniu skręcam w lewo - to dobry kierunek!

W tym chaosie jednak jest metoda - człowiek dość szybko dostosowuje się do miejscowych i jeżdżąc nieco podobnie w ich stylu jest szansa przetrwania bez zniszczeń. Mimo to tętno wysokie, pot na czole, bo oczy trzeba mieć wszędzie... tego żadne zdjęcia nie oddadzą, po prostu trzeba to przeżyć :)

Naszym celem jest słynny Kolorowy Meczet - pojawia się nagle przed nami po prawej stronie. Teraz jeszcze trzeba zaparkować, co wydaje się niemożliwe, ale zdarza się cud - kilkaset metrów dalej nagle zwolniło się miejsce pod sklepem. Mijam z prawej kilku Albańczyków i gwałtownie się wciskam - stoimy!

Meczet niestety jest zamknięty, mają go otworzyć o 16, gdzieś za pół godziny - tak przynajmniej informują nas mężczyźni sprzed drzwi. Spacerujemy więc po okolicy, przyglądając się życiu - cóż, zabudowa jest równie chaotyczna jak ruch uliczny... wszędzie śmieci, również w rzece. Sporo kobiet w chustach, ale równie dużo ubranych po europejsku... Napisów w macedońskiej cyrylicy praktycznie brak - 95% po albańsku.

Teresa czuje się trochę nieswojo, bo jesteśmy jedynymi turystami, a ci ewidentnie rzadko tutaj zaglądają, więc widok blondynki wzbudza spore zainteresowanie miejscowej młodzieży...

Niestety, o 16 meczet nadal jest zamknięty, więc pozostaje podziwianie go z zewnątrz. Potem jeszcze kupujemy sobie lody, bo upał jak cholera, i próbujemy opuścić miejsce parkingowe (przyblokowane przez furgonetkę) i miasto. Jakoś to się nam udaje, mimo, że znaki pojawiają się dopiero właściwie przed wjazdem na autostradę, a właściwie coś na kształt autostrady.

Kierunek - południe kraju.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 379 wpisów379 54 komentarze54 1077 zdjęć1077 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
06.08.2016 - 14.08.2016
 
 
07.08.2014 - 23.08.2014
 
 
10.08.2013 - 25.08.2013