Dzisiejszym głównym celem są okoliczne góry Galiczica, ale najpierw chcemy zajrzeć do obiektu, widzianego wczoraj z drogi w kierunku Albanii. To tzw. "Muzeum na Wodzie", rekonstrukcja dawnej osady na palach z epoki brązu i żelaza. Trochę się obawiam kiczu dla turystów, ale okazuje się, że było to dobrze zainwestowane 100 denarów na łepka. Niewielkie muzeum prezentuje znalezione tutaj w wodzie przedmioty i metody konserwacji. Sama osada to kilkadziesiąt budynków na wodzie, na setkach pali. Budynki mieszkalne, rzemieślniczne, do celów kultowych, stworzone ze słomy, drewna i gliny. W środku jest przyjemny chłodek, jakieś skóry (wyglądają na autentyczne), legowiska itp.. Fajnie tu pospacerować, trzeba tylko uważać na wystające tu i ówdzie gwoździe. Nad Muzeum znajdują się pozostałości dawnego rzymskiego obozu wojskowego - "pozostałości" to może za dużo powiedziane, to resztki kamieni obudowane współczesnymi murami. Poniżej widać rozległy i wypasiony kemping "Gradishte"...
Ogólnie to bardzo fotogeniczna okolica.