Serbia jest tylko skrótem, aby nie jechać do Bośnia przez góry, gdzie drogi, również miedzynarodowe, są wąskie i kiepskiej jakości. Ale nawet w czasie skrótu można coś zobaczyć. W Prijepolje odbijamy w bok, do monastyru Mileseva - z XVI-XVII wieku. W środku są ciekawe freski z XIII wieku, z pierwotnej świątyni, na której stanęła obecna. Z racji niedzieli jest tutaj sporo ludzi, nie zabawiamy więc długo i jedziemy dalej.