Autobana w kierunku Budapesztu tradycyjnie ruchliwa - nauczony poprzednim rokiem w tym decyduję się minąć obwodnicę stolicy bocznymi drogami. Trochę kluczę, ale ogólnie nie tracę za dużo czasu, a mogę trochę wytchnąć od dużego ruchu. Z kolei autostrada na południe Węgier pusta - jedzie się znakomicie, trochę tylko przeszkadza silny wiatr.
Zjeżdżam przy drogowskazie na miasto Baja i kieruję się na wschód, w kierunku Dunaju. Jest tu park narodowy, chroniący zarośnięte brzegi rzeki. Przez przypadek trafiamy też na czynną wąskotorówkę - dzisiaj wożącą turystów. Cykam kilka fotek i dalej do parku - pierwszy raz przejeżdżamy nad Dunajem, bynajmniej nie modrym tylko jakimś takim szarawym.
A w Baji na rondzie pierwsze drogowskazy na Serbię :)