Dziś mamy spać w górach Rila, a więc sporo przed nami. Z Montany decyduję się skręć na Berkowicę i tamtejsze pasmo górskie - droga na przełęcz jest w remoncie, co jakiś czas maszyny i robotnicy, ale ruch umiarkowany i ogólnie asfalt nie jest zły. Bardziej nuży się zjazd - wydaje się, że to już koniec gór, a potem ciągle coś się pojawia i znowu pod górę i w dół...
Wreszcie "obwodnica" Sofii - rozkopana, remontowana, potężny ruch, masa ciężarówek, kurz, pył... w tle blokowiska i pasące się krowy - pełna europejskość ;) Oddycham z ulgą, kiedy ją wreszcie mijamy i zaczyna się odcinek autostrady, niedawno przedłużonej aż do Dupnicy.