Po wyjeździe z Pirotu zmienia się pogoda - zaczyna lać, momentami mocno! Spada tempo jazdy, zwłaszcza, że droga robi się kręta i dość wąska. Przed Niszem znowu padać przestaje - postanawiamy zrobić tutaj sobie postój. Najpierw trochę się gubimy, ale w końcu podjeżdżamy pod nasz cel - ruiny rzymskiego miasta Mediany (miejsce urodzenia Konstantyna Wielkiego).
Pan w kasie mówi, ze wejście jest za darmo, bo w środku nic ciekawego nie ma - faktycznie, teren ten to zarysy kilku budynków oraz zrekonstruowany, zamknięty budynek, gdzie znajdują się mozaiki. Ponoć teren jest w remoncie, w przyszłości ma być tutaj bardziej ciekawie.
Na dodatek zbliża się potężna burza - już po ruinach chodzimy z błyskami w tle, potem szybko wracamy do auta. I tak nas dogania - gdy wychodzę na pobliskiej stacji zatankować piorun wali w odległości kilkuset metrów - świst, huk, wszyscy podskoczyli, a na tankszteli zresetowały się komputery!