Przejście w Asotthalom otwarto niedawno i mało kto o nim jeszcze wie... przynajmniej nam się tak zdawało. Jednak okazuje się, że przed szlabanami stoi ze 20-30 aut - głównie Serbowie wracający do siebie z basenów w Morahalom.
Któryś pogranicznicy pracują baaaardzo wolno - przejście jest czynne do 19-tej, czy my w ogóle zdążymy? W dodatku zaczyna się straszne oberwanie chmury.
Na szczęście po godzinie 18-tej przyspieszono odprawę (jest podwójna, nie ma osobnych stanowisk węgierskich i serbskich) i udało się wjechać do Serbii w strugach ulewnego deszczu.