Z Igoumenitsy w kierunku wewnątrz lądu prowadzi fajna, górska autostrada. Płatna - na jedynej mijanej nas bramce.
Głównym celem wyjazdu jest Dodona - najstarsza grecka wyrocznia (przyszłość odczytywano m.in. słuchając szumu świętego drzewa), a dziś rezerwat archeologiczny. Niestety, część terenu jest rozkopana, pozostałe ruiny są raczej mało spektakularne. Jedyne co się wyróżnia, to potężny amfiteatr - najpierw używany przez Greków a potem Rzymian. Był on jednym z największych w Grecji i mieścił 17 tysięcy widzów.
Jesteśmy mocno rozczarowani - dobrze, że nie jechaliśmy specjalnie tylko do tego miejsca, bo naprawdę w czasie tych wykopków można było je sobie darować.