Geoblog.pl    Pudelek    Podróże    Rumunia 2009    Oradea i wskakujemy w nocny na Bukareszt
Zwiń mapę
2009
05
lip

Oradea i wskakujemy w nocny na Bukareszt

 
Rumunia
Rumunia, Oradea
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 420 km
 
Pierwszą rzeczą po przybyciu na ładnie odnowiony dworzec w Oradei jest próba kupienia biletów na nocny do Bukaresztu. Tyle się naczytałem, że na dworcach nie idzie kupić miejscówek wcześniej niż na godzinę, dwie przed odjazdem pociągu, a potem może ich nie być. A tutaj - bez problemu 5 godzin wcześniej kupuję takowe w kasie (droższe o jakieś 1,2 leje - czyli tyle co nic). Oddajemy klamoty do przechowalni i ruszamy na spacer po mieście.

Oradea to secesyjna perełka, unosi się tutaj jeszcze duch czasów Habsburgów. I Węgrów - w mieście jest liczna mniejszość węgierska, wszystkie stare napisy są po węgiersku. Koło kościoła katolickiego jedyny słyszalny język to węgierski. Po około 3 godzinach wracamy na dworzec - piwko w dworcowej knajpie (w Rumunii sprzedawanie alkoholu na dworcach jest dozwolone, to normalny kraj), kibelek i czekamy na nocny do Bukaresztu.

Przyjeżdza - jest zawalony, przedział pełny! Trochę ciasnawo (prawie każdy miał jakieś torby albo plecaki) ale atmosfera sympatyczna. Starsze współtowarzyszki nie mogą się nadziwić, że nie rozumiemy po rosyjsku :D wnuczka jednej z nich uczyła się angielskiego w szkole, ale się wstydzi :D
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 379 wpisów379 54 komentarze54 1077 zdjęć1077 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
06.08.2016 - 14.08.2016
 
 
07.08.2014 - 23.08.2014
 
 
10.08.2013 - 25.08.2013